30 cze 2013

Nic nie ma tylko jednego zastosowania .. / Mała ^^

Cześć Kochani ! :3
Dawno mnie tu nie było. Niestety ;c Przepraszam, tych, których zawiodłam. Mam nadzieję, że to się poprawi. Ostatnio dużo rysuję i większość czasu spędzam właśnie na tym. Dlatego ta moja nieobecność . Liczę na wybaczenie. :) Dzisiaj chciałam wam pokazać inne zastosowanie zamka od spodni. Nie trzeba go używać tylko i wyłącznie w jednym celu. U mnie znalazł on świetne  zastosowanie w biżuterii. Zrobiłam z niego bransoletkę (tak  znowu bransoletkę ) z ćwiekami. Na ogół chciałam, by było to zrobione po obu stronach od rozpieńcia, ale nie myślałam, że aż tyle ćwieków mi na to zejdzie ;/ Więc, gdy tylko dorwę gdzieś ćwieki to natychmiast dorobię resztę . Bo teraz zawinęłam ten kawałek materiału, co uniemożliwia rozpieńcie zamka. Ale wygląda świetnie, pomimo wszystko . :3 Przejdę do pomysłu .

Potrzebne będą : 
-nić i igła
-rozporek
-nożyczki
-ćwieki ( ja użyłam koralików ćwieków, i nie polecam, bo strasznie długo się to robi )

Wykonanie : 
Wpinamy ćwieki w materiał, lub je przyszywamy ( jeśli są to koraliki )
Ja zawinęłam potem ten drugi pasek materiału, bo mi nie starczyło, jak wiecie. 

I zszywamy końce, tak aby bransoletka naprała kształtu. 
Gotowe ! :)





Wiem, że to dość banalny pomysł, ale strasznie podoba mi się ta bransoletka i dlatego ją tu opublikowałam :3 Mam nadzieję, że wy sądzicie to samo i także ją wykonacie :) 




15 cze 2013



Siemankoo .!
Bardzo dawno mnie tu nie było, chcę powiedzieć, że pewna osoba obiecała, że wrzuci na bloga trochę zdjęć z wycieczki, więc zrobię to za nią.  Nie spędzam zbyt dużo czasu przed komputerem, więc nie wstawiam tyle postów co Mała^^. Ogólnie mam mało czasu na pisanie postów, może to się zmieni w wakacje ale tego nie jestem pewna. Na początek napisze krótkie streszczenie wspaniałej wycieczki do Zakopanego.

Dzień 1
Jak każda wycieczka ta zaczęła się od zbiórki o 05:45, wyjechaliśmy o 6:00, od tej godziny zaczęła się jeden z najlepszych części wycieczki, czyli jazda autobusem!!!!  



                               (Zabawa trwa w najlepsze.)

Mimo, że nasza ekipa nie siedziała na końcu autobusu (niektórzy twierdzą, że tam toczy się najlepsza zabawa) to bawiliśmy się lepiej niż ci na końcu. 

(Człowiek po prawej to „wielki raper”, dawał nam autografy  na jego autobusowym koncercie. Gdybyście tylko magli słyszeć ten anielski śpiew. Może kiedyś uda mi się go nagrać, jeśli tak się stanie wstawie to na bloga. )

Tego dnia weszliśmy na górę Pieskową albo coś w tym rodzaju i zobaczyliśmy Maczugę Herkulesa. Pogoda była taka sobie (padało), dzięki deszczu niektóre osoby mogły zaliczyć niesamowity ślizg po błocie, przy okazji zrobić sobie przepiękny wzór na spodniach (kropeczki) :)). Kiedy dojechaliśmy do pensjonatu zjedliśmy obiadokolację, po czym wyszliśmy na spacer. O mało co się nie zgubiliśmy gdyby nie nasza wspaniała i niezawodna Nawigacja :*. Po spacerze nastąpiła długo oczekiwana chwila- łażenie po pokojach. ;D


Dzień 2
Wstaliśmy dosyć wcześnie. Zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy wędrować po górach razem z przewodnikiem- Panem Gąsiennicą. Najfajniejsze było wchodzenie do jaskini Mylniej, chętni (czyt. Ja ) mogli wejść do jaskini Raptawickiej. Samo wejście do niej to spoko, ale ta drabina na końcu to masakra.
                               (Najstraszniejsza część wspinaczki do tej oto jaskini.)

Kiedy szliśmy srogą powrotną do autobusu zaczęło padać, padało i nie chciało przestać. Wszyscy byli cali mokrzy. Następnie jechaliśmy wyciągiem ↑ !!! Przeszliśmy się do czegoś co było zamknięte, nic nie było widać, gdyż była okropna mgła. Cofnęliśmy się i znowu jechaliśmy wyciągiem ↓ !!! Potem jedliśmy obiadokolację i poszliśmy na spacerek. Po powrocie zaczęło się chodzenie po pokojach. I zapadliśmy wszyscy w głęboki sen...

Dzień3
Tego dnia pojechaliśmy zwiedzać Kraków. Nic szczególnego się wtedy nie działo. Po zwiedzeniu Krakowa wyruszyliśmy w drogę powrotną. Wtedy to chyba jak na każdej wycieczce odwiedziliśmy Mc-Donald. Oczywiście w drodze powrotnej dużo osób zasypiało. Wróciliśmy ok. 21. 
                                (Pejpej)

                               ( Robienie sobie dzikich fotek)

                               (Tyłek :D)

Ciekawostki.
- łazienka była mega duża, (nie radze wbiegać do łazienek tak jak to zrobiła Lukrecja). 

- w łazience mieszkał potwór, więc nie można był zasnąć na łóżku przy łazience.

- aby uchronić się przed atakiem bestii trzeba było znaleźć jakieś rozwiązanie i oto one:
(Tu są pozostałe 3 łóżka z 5, musiałyśmy z 3 zrobić jedno, za to 5osobowe xd i tak spałyśmy).
KONIEC!!

Ps. Szkoda, że cię nie było Młoda ;)